Forum Forum stowarzyszenia ludzi grających w RPG Strona Główna Forum stowarzyszenia ludzi grających w RPG
MiG- Mistrzowie i Gracze
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Minifelietony #3: Erudycja, nauka i sztuczna cipa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum stowarzyszenia ludzi grających w RPG Strona Główna -> Offtop!!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorgee
Drugi po cesarzu
Drugi po cesarzu



Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 17:26, 24 Sie 2007    Temat postu: Minifelietony #3: Erudycja, nauka i sztuczna cipa

Ten felietonik będzie nieco inny, niż dotychczasowe. Oto wyrwany z mięsem log z rozmowy między Lokim a mną. Dialog pozostał jak najbardziej otwarty i chętnie się dowiem, co na ten temat sądzicie. (wszystko jest puszczone bez cenzury i przeróbek, żeby nie było. Enjoy!)

Paweł (15:11)
może starświeci jestem. To znaczy... internetowe słowniki może i są dobre, dostęp do nich jest szybszy, łatwiejszy i tańszy, ale jakoś większym szacunkiem darzę te wydane na papierze. Może z tego samego powodu, dla którego kiedyś chciałem egzorcyzmować internet, co jest dłuższą historią. A może dlatego, że jak już, za przeproszeniem, wykurwiłem 88 PLN (zniżki studenckie w księgarniach rządzą ) na słownik, to będę go eksploatował, aż się rozleci, żeby nie żałować wydatku .
Paweł (15:11)
staroświecki*
Paweł (15:11)
(i całą wypowiedź szlag trafił)
Loki (15:14)
Tutaj w sumie się z Tobą zgodzę. Specjalistom poleciłbym papierowe wydania słowników, ale wiesz... np. ja nie jestem anglistą, a czasem potrzeba mi coś przetłumaczyć, bo czytam po angielsku, oglądam filmy itd, wiesz... nie będę z tej okazji kupował kilkutomowego słownika
Paweł (15:14)
owszem, zgadzam się
Paweł (15:15)
to jest taka droga na skróty
Paweł (15:16)
tak jak i "ten ich cały internet"
Loki (15:16)
Mam kolegę który pracuje w gimnazjum jako historyk.
Loki (15:16)
Artykuły z wikipedii zna już prawie na pamięć
Loki (15:17)
Jak dotąd ani jeden uczeń nie wpadł na pomysł, żeby otworzyć książkę. Tylko wiki
Paweł (15:20)
wyobraź sobie taką sytuację: zrobimy kiedyś obaj doktora (pfff...), spotkamy się przy piwie, stateczni i poważni (pfff...) panowie, zechcemy porozmawiać jak dwaj doktorzy, jak rudyta z erudytą... ...a tu ciach! Wparowuje jakiś smarkacz i zaczyna nas poprawiać, erudyta z pigułki, co w internecie sobie poczytał to i owo i nagle wszystko wie! To myśmy latami wypruwali sobie flaki nad książkami, żeby teraz cały ten wysiłek jakiś dzieciak w pubie zmiażdżył?
Paweł (15:20)
to jest oczywiście skrajna sytuacja, ale przyznasz - możliwa.
Loki (15:20)
Mam nadzieję, że nie opowiadasz tego na podstawie jakiejś historii prawdziwej...
Paweł (15:21)
właściwie, to tak, Sapkowski kiedyś opowiadał o czymś podobnym
Paweł (15:22)
rozmawiał, nie pamiętam, z kim na jakimś konwencie i przechodzi mu młody pasjonata i mówi "to nie powiedział Macbeth, a jego żona i nie w II akcie, a w III"
Loki (15:22)
Swoją drogą to nawet myślałem o doktoracje, może zostałbym asystentem na uczelni... W sumie pensja wykładowcy jest już całkiem całkiem.
Paweł (15:22)
czy coś w tym rodzaju
Loki (15:22)
To jeszcze nic takiego. Mógł akurat przerabiać Macbetha
Paweł (15:23)
czasem cuję taki słodki przedsmak tego, jak jakiś licealista (Keeveek chociażby) mi zaczyna twierdzić po angielsku
Paweł (15:23)
i mówi z uśmiechem "doktorem nie jesteś, to na razie nie ucz"
Paweł (15:24)
śmiech śmiechem, ale gdzieś ten cały wysiłek się zdaje wtedy... trochę jak krew w piach
Loki (15:25)
Żeby uczyć wystarczy być magistrem...
Paweł (15:25)
wiem
Loki (15:25)
Po za tym wiesz, rozmawiając z kimś na chacie... to nie to samo.
Loki (15:26)
Wiedzieć coś to też jedna rzecz, a umieć to wykorzystać w praktyce, to coś innego.
Loki (15:26)
Każdy może przeczytać artykuł w gazecie, albo na wiki... i uważać się za specjalistę.
Paweł (15:34)
no, z gazetami czy publikacjami w rodzaju "Jak To Jest?" to trochę jak z kursami taekwondo dla uczniów podstawówki - przecież nikt nie będzie uczył takiego dziecka na poważne, jak się robi komuś krzywdę. W takiej publikacji można znaleźć nieco szczegółów, ale dalej mamy, powiedzmy "tropikalną roślinę" zamiast łacińskiej nazwy i podpowiedzi, gdzie i jak ją znaleźć (jeśli mówimy np. o składniku czegoś). Wszystko ujęte jest bardziej jako ciekawostki, podanę przystępnie tak, by, nazwijmy go, "zjadacz chleba" miał pewne pojęcie, jak dany mechanizm działa.
Loki (15:34)
Już Cię lubię XD
Paweł (15:34)
?
Loki (15:35)
Dużo piszesz... co więcej, ciekawie i z sensem
Paweł (15:35)
jak się rozmawia z nauczycielem, to trzeba się trochę starać
Paweł (15:35)
sorki, że czasem przy tym także dużo klnę
Loki (15:35)
Hehehe. W sumie to i dziedziny pokrewne - lingwistyka w końcu.
Paweł (15:36)
jak lingwista z lingwistą?
Loki (15:36)
(zaraz Ci opowiem anegdotkę o przeklinaniu, chyba, że już opowiadałem - ale chwila )
Loki (15:36)
Tak, właśnie tak
Paweł (15:36)
(nie pamiętam, żebyś opowiadał)
Paweł (15:36)
ale kontynuując
Loki (15:36)
A odnośnie tego co napisałeś, wyszczególniłeś właściwie różnicę między literaturą naukową, a popularną naukową. Ta druga ma za zadanie przybliżyć laikowi jakieś zjawisko z dziedziny nauki w taki sposó, żeby było ono dla niego przystępne.
Loki (15:37)
popularno-naukową*
Paweł (15:37)
owszem
Paweł (15:37)
piję do tego, że nikt w publikacji popularno-naukowej nie da gotowej instrukcji
Paweł (15:3Cool
i taki stan rzeczy nie jest przypadkowy
Loki (15:3Cool
"Zrób to sam: bomba termojądrowa"
Paweł (15:3Cool
o tym mówię
Loki (15:3Cool
Wiem, dlatego podchwyciłem
Paweł (15:3Cool
można w prostych słowach opisać, jak zrobić broń, można kolejne pojęcia wdrażać, etc, etc, ale nikt poważny tego nie robi
Paweł (15:3Cool
no ale jest internet
Paweł (15:39)
[link widoczny dla zalogowanych]
Paweł (15:40)
może to nie jest najlepszy przykład, ale już mamy gotowy poradnik, jak zrobić coś z niczego
Loki (15:41)
Pierwsza moja myśl: "Miał tą stronę w ulubionych, czy łatwo ją znaleźć?" XD
Paweł (15:43)
kiedyś mi znajomy przesłał dla śmiechu i sobie teraz w porę pojęcie przypomniałem
Paweł (15:43)
google i pierwszy wynik
Loki (15:43)
Nigdy nie szukałem takich rzeczy... mimo wszelkiego postępu w tej dziedzinie nadal jestem staroświecki i wolę kobiety
Paweł (15:43)
(BTW, zauważyłem, że obaj wznowiliśmy rozmowę dopiero po przeczytaniu do końca )
Paweł (15:44)
o czym to ja
Loki (15:44)
W życiu czegoś takiego nie widziałem
Loki (15:44)
No ale miałem Ci anegdotkę opowiedzieć...
Paweł (15:44)
to dawaj, ja pomyślę, co chciałem powiedzieć
Loki (15:46)
Mam znajomego, który skończył polonistykę dwa lata przede mną i teraz pracuje w LO, tyle że pod Warszawą. Pewnego razu przechadzając się po korytarzu niefortunnie się potknął - oczywisty odruch każdego Polaka "O kurwa!" Uczniowie oczywiście chwila konsternacji, a potem śmiech. Typ doszedł do wniosku, że będzie musiał zrobić lekcje o funkcji wulgaryzmów w języku... I zrobił... Chociaż uczniom trudno było zachować powagę
Paweł (15:47)
heh
Paweł (15:53)
kontynuując: internet to źródło informacji w żaden sposób nie ograniczone. Każdy może sobie zamieścić co chce i nikt mu nic nie zrobi (no dobra, są przypadki, że jednak ktoś coś - napisy.org, ale sam pryznasz, że to mniejszość). Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby poszukać i znaleźć (ciekawostka - ilekroć dziś nie pisałem 'znaleźć', musiałem poprawiać, bo jakoś mi palec zjeżdżał na 'znaleść' ) rzetelną instrukcję, jak skonstruować broń masowej zagłady krok po kroku. I tu się uczeni wszystkich dziedzin dopiero pieklą, bo są bezsilni, ktoś ich z trudem zdobywaną wiedzę oddaje za bezcen.
Paweł (15:53)
czuję się coniebądź gołosłowny, aż chyba poszukam, czy nie znajdę czegoś o broni
Loki (15:53)
To się nazywa rzeczowy rozmówca...
Paweł (15:54)
?
Loki (15:54)
Będziesz teraz szukał czegoś na popracie argumentów
Paweł (15:56)
tak dla rozluźnienia
Paweł (15:56)
[link widoczny dla zalogowanych]
Loki (15:56)
Tak czy inaczej, dostępu do internetu nie ma się cały czas... specjaliści zawsze będą potrzebni, bo stanowią źródło wiedzy z której można w każdym momencie skorzystać.
Paweł (15:56)
to nie to, co myślisz
Paweł (15:56)
to może być twoja krtań
Loki (15:57)
Dobrze, że się nie rusza.
Paweł (15:57)

Loki (15:57)
Właśnie z podobnych przyczyn nie zostałem lekarzem
Paweł (15:5Cool
przeszarżowałeś
Paweł (15:5Cool
z tymi specjalistami
Loki (15:59)
Niekoniecznie.
Loki (15:59)
Są przypadki kiedy wiedza potrzebna jest natychmiast i nie ma czasu na zastanawianie się.
Loki (16:00)
Właśnie choćby w przypadku lekarza... oczywiście, są przypadki kiedy jest czas na dokładne badania, diagnozę itd... ale nie zawsze, czasem po prostu trzeba uratować komuś życie.
Paweł (16:00)
to jest skrajny przypadek
Paweł (16:01)
mam na myśli raczej intelektualną masturbację, wiedzę dla samej wiedzy
Loki (16:01)
Niemniej jednak można spokojnie podawać ich więcej
Loki (16:02)
Cóż, wiedza dla samej wiedzy... to już jest właściwie, można powiedzieć... przyjemność
Loki (16:02)
Zawsze wychodziłem z założenia, że dobrze jest wiedzieć.
Paweł (16:02)
bo chyba dużo łatwiej jest poszukać w necie, co cię aktualnie interere (wybacz, że tego nadużywam, ale mi się cholernie spodobało, zresztą kojarzy się z bezokolicznikiem w łacinie, co czyni dowcip nieco lepszym), niż szukać specjalisty, który niekoniecznie będzie chciał gadać z laikiem, z drugiej strony może łaskawie uraczy delikwenta przydługim wstępem, a to może znowu zacznie pieprzyć farmazony, któe tylko on i jemu podobni rozumieją, przy tym podniecając się, że laik nic nie rozumie, etc, etc
Paweł (16:03)
"Zawsze wychodziłem z założenia, że dobrze jest wiedzieć." - zgadzam się całym sercem.
Loki (16:05)
No tak, tutaj się rozminęliśmy nieco w temacie. Jeśli chodzi o zdobywanie wiedzy, to istotnie internet może być nienajgorszym źródłem (chociaż nie ma gwarancji, że zdobyte informacje nie są kompletną bzdurą - w końcu ktoś mógł zrobić sobie głupi dowcip).
Loki (16:05)
Mówiąc o specjalistach miałem raczej na myśli wykorzystanie wiedzy np. w pracy zawodowej.
Paweł (16:06)
a, to prawda
Loki (16:06)
Tutaj już rzeczywiście potrzeba człowieka z doświadczeniem i fachową wiedzą.
Paweł (16:06)
rozminęliśmy się, bo ja wciąż myślałem o tej hipotetycznej sytuacji z dwoma uczonymi i "erudytą z pigułki" przy piwie w Paradoksie
Loki (16:07)
Hehehe.
Loki (16:0Cool
Takiego też by się przyłapało na jakiś ogólnikach
Paweł (16:09)
no tak
Loki (16:12)
Wybacz na moment
Paweł (16:13)
ok
Paweł (16:13)
(zwłaszcza, że mi się wątek nieco rwie, chyba dochodzimy do rozwiązania )
Loki (16:17)
Jestem, miałem telefon.
Loki (16:17)
"Dzwonię, żeby Ci powiedzieć, że odezwę się później i dogadamy się co do jutra"
Loki (16:1Cool
Mniej więcej tyle
Paweł (16:1Cool
heh
Loki (16:1Cool
Tacy ludzie są bogami komunikacji interpersonalnej
Paweł (16:1Cool
"Szefie! Szefie! SZEFIE ...chciałem tylko powiedzieć, że już ci głowy więcej nie zawracam."
Paweł (16:19)
bywały lepsze przypadki, ale to za chwilę
Paweł (16:19)
taki przykład na popacie argumentów, w sumie i moich, i twoich: Rozmawiasz z laikiem, który z WoDem zetknął się sto lat temu w jakiemś grze komputerowej i tylko tyle o nim wiedział. Widząc ogień w oczach laika (yeeeaaah, musiałem to napisać) sam pierwszy podajesz mu link do, nazwijmy to, drogi na skróty. Stronki, gdzie mogę zdobyć informacje mniej więcej wystarczające, żeby grać.
Paweł (16:20)
ale jednocześnie z informacjami tam zdobytymi wiele więcej nie zrobię, najwyżej poczytam sobie jako ciekawostkę.
Paweł (16:20)
(a, już wiem, to jest mocno spóźniony przykład, który powinienem dać zamiast sztucznej pochwy)
Loki (16:21)
Ogólnie jest to dobry sposób, żeby złapać bakcyla. Dostajesz trochę informacji, które Cię nie znudzą, a przybliżą Ci "o co kaman", że tak kolokwialnie powiem
Loki (16:22)
Swoją drogą, powiem Ci, że nauczyciele są wiecznie młodzi - a przynajmniej są na bieżąco ze slangiem i modą
Paweł (16:22)
to mają dobrze, tłumacze muszę się non-stop dokształcać
Paweł (16:22)
muszą*
Loki (16:23)
A ja mogę (muszę ) iść na dyżur na szkolnym korytarzu, posłucham, popatrzę... i już wszystko wiem
Paweł (16:23)
ale wracając, wyobraź sobie sytuację, gdzie tak krok po kroku na stronie byłby nie przewodnik, nie ta iskra na proch, ale cały podręcznik?
Loki (16:24)
Prawdę powiedziawszy to na tej stronie jest niemalże cały podręcznik... za wyjątkiem działki mg i chyba pewnych zagadnień mechanicznych.
Loki (16:24)
To co Ci podałem do przeczytania jest takim niezbędnym minimum.
Paweł (16:25)
ale - zrobię magistra, ty będziesz już po paru latach uczenia, użerania się z tą dzisiejszą młodzieżą, choćby i wspomnianymi 'erudytami z pigułki', z których każdy rocznik gorszy i każden jeden uważa, że wszystkie rozumy pozjadał. A ja się będę śmiał
Loki (16:25)
Niektóre rzeczy są nawet uzupełnione o informacje z dodatków.
Paweł (16:25)
(chyba że wejdę w jeszcze lepsze gówno, o którym się z czasem dowiem )
Paweł (16:26)
no widzisz!
Loki (16:26)
Prawda, właśnie miałem napisać, że do tego dochodzą jeszcze lata doświadczeń
Paweł (16:26)
i jest to zamieszczone bez żadnych konsekwencji prawnych, za darmo
Paweł (16:26)
każdy może sobie to przeczytać, nie ruszając się z domu
Loki (16:26)
Większość przepisana słowo w słowo z książki.
Loki (16:26)
Część potłumaczona z clanbooków albo innych dodatków.
Paweł (16:26)
...co już jest w ogóle bezczelne
Loki (16:27)
Fakt, w końcu zabuliłem te 80-90 zł za podręcznik, w sumie dokładnie nie pamiętam, bo dawno to było
Loki (16:27)
Zakładam, że przekopiowanie ze strony i wydrukowanie na laserze wyszłoby taniej.
Paweł (16:29)
hła, ja bym się nawet pokusił o iście do punktu ksero w moim byłym akademcu, gdzie by mi to jeszcze ładnie obindowali, a ja bym przy tej okazji od obsługującego (nie pomnę, jak ma na imię) sobie o dupie Marynie pogadał i zapalił
Loki (16:29)
Ja mam tak część książek, które są nie do kupienia...
Loki (16:30)
Np. historia Polski Samsonowicza. Świetna książka, jeśli potrzeba punktu wyjścia do szukania dalszych informacji. Zarazem bardzo skrótowa i treściwa.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marbit
Administrator
Administrator



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wawa

PostWysłany: Sob 7:12, 25 Sie 2007    Temat postu:

Masz historię Polski Samsonowicza? Będę musiał pożyczyć. Bardzo dobra książka, którą się nie zabija tak jak Jasienicą....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loki
Troll
Troll



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:28, 30 Sie 2007    Temat postu:

Jak miło, dzięki Thorowi trafiłem na forum jeszcze zanim się na nim zarejestrowałem Smile Cóż mogę dodać - enjoy!

PS. Samsonowicza mam i polecam Wink Z tego co wiem jest chyba dostępny też na e-bookach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moongroow
Goblin
Goblin



Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze wsząd

PostWysłany: Śro 9:29, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Hmm.. tak sobie zajżałem bo coś o sztucznej cipce było w temacie, ale kiedy zobaczyłem ilosc tekstu (nie potępiam oczywiście,ale w tym momencie nie mam nastrojuby szpicować się jego taką ilością) to mi się odechciało czytać : P

W sumie przeleciałem to tylko wzrokiem, ale brawo pomysłu etc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum stowarzyszenia ludzi grających w RPG Strona Główna -> Offtop!! Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin